czwartek, 5 grudnia 2013

Żeby się uśmiechnąć

Codzienne czynności prowadzą do rutyny, znużenia, a w końcu do zniechęcenia.
Nawet świeżo upieczony chlebek powszednieje, a najlepsze bułki świata stają się zwykłe.
Dlatego trzeba we wszystkim wciąż szukać odrobinki piękna i humoru.
Moja córcia przyszła któregoś razu, gdy zaczęłam przygotowywać ciasto na bułeczki i jedną kreską wywołała uśmiech wszystkich obecnych w kuchni.

Może za sprawą uśmiechu, a może to dobra temperatura w kuchni sprawiły, ze wkrótce ciasto prawie "wylazło" z miski, a bułeczki były jeszcze lepsze niż zwykłe.
Małe coś, a cieszy...

4 komentarze:

  1. Jak ja zawsze podziwiam ten cud działania drożdży i lubię zapach i smaki świeżego ciasta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako dziecko uwielbiałam podjadać surowe ciasto drożdżowe, a mama zawsze mówiła, że surowego się nie je, bo zaszkodzi. Nigdy mi nie zaszkodziło :-)
      U mnie część bułeczek znika na ciepło.

      Usuń
  2. Już czuję jak pachną i jakie musiały być smakowite, ja niestety nie potrafię pieć drożdżowych ciast, Pozdrawiam serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma chyba nic łatwiejszego niż ciasto drożdżowe.
      (My tylko mieszamy, a całą robotę odwalają drożdże)
      U mnie piecze się codziennie chleb na zakwasie i/lub bułki na drożdżach. Poza czekaniem na wyrośnięcie, cała praca nie zajmuje wiele czasu i nie jest trudna.
      Odważ się !!! Szybko będziesz ekspertem.

      Usuń