piątek, 2 sierpnia 2013

Co jest ???

Bardzo się martwię moim ogródeczkiem.
...a dyń nie ma...
Jak już napisałam, część warzywną poddałam suszy, jednak nadal walczę o pomidory.
Krzaczyska urosły piękne i dorodne, kwitły i kwitną pięknie i obficie, a na krzaczkach pojawiają się tylko pojedyncze kuleczki zawiązanych owoców. Cztery krzaki wyglądają przyzwoicie, pomidorków jest na nich całkiem sporo, co dzień oglądam, kiedy zaczną czerwienieć piękne i już spore owoce, a na reszcie krzaków... pustki.

Moje dynie też kwitły, i nadal kwitną prześlicznymi, apetycznymi kwiatami i... nic.
Jak się zastanowić, to raz widziałam bąka uwijającego się w kwiatach pomidorów, a poza tym nie widuję tam skrzydlatych gości. Czyżby nie miał kto zapylić moich krzaczków?
Przez ubiegłych kilka lat dokuczała nam w ogrodzie obecność os, a właśnie sobie uświadomiłam, że w tym roku osy zniknęły z pola widzenia. Wszędzie tylko, komary i komary, oraz komary.
Gałęzie lipowych drzew uginały się od obfitości kwiatów.
Gdzie są wszystkie bzyczące stworzenia? Czyżby to mało urodziwe miasto, z trawnikami, tujami i śladowymi ilościami kwiatów stworzyło warunki na tyle niesprzyjające dla owadów, że już nie ma kto zapylać? Przecież niemożliwe, że Tytus przegonił wszystkie motyle.
Wisienek i czereśni na drzewach w tym roku były śladowe ilości - ot po kilka sztuk na drzewo i zajęły się nimi od razu ptaki.
Jak chwilę pomyślę, to wspaniale i obficie kwitnące w tym roku lipy także były "ciche". Normalnie stojąc pod tak rozkwitłym drzewem dawało się słyszeć monotonne brzęczenie uwijających się owadów.
Pytam się więc z nutką obawy: - co jest?

10 komentarzy:

  1. Gabrysiu , u mnie podobnie , mam zalążki dyń , a potem zaczynają marnieć , aż w końcu odpadają , wiśnie w małej ilości są , też mikre , borówki amerykańskie muszę kupować , bo moje krzaki prawie puste , pomidorów jak na lekarstwo ...też się pytam co jest ..

    Uściski ślę serdecznie i dzięki wielkie za poradę w sprawie kredensu , chyba zdecyduję się na surowe drzewo i lakier ? dobry to pomysł ?

    OdpowiedzUsuń
  2. "forumogrodnicze.info"
    Dynie są żarłoczne!Moja Krysia gdzieś wyczytała żeby dynie i kabaczki wysiać na wałach kompostowych.Tak też zrobiłem,bo kompostu mam zawsze bardzo dużo.
    Początkowo,dynie,kabaczki i cukinie"męczyły"się bo było zimno i lało.Ale jak już ruszyły ze wzrostem to zarastają wszystko wokół.Owoców mnóstwo.Gdyby było bliżej podzielił bym się.Mam namiot foliowy a w nim pomidory.Także opadały mi kwiaty i zawiązki owoców.I znów Krysia wkroczyła do akcji,zaczęła wspomagać rośliny nawozami,rośliny nie odrzucają kwiatów i zawiązków owoców.Udowodniono mi,że jestem niedouczny leniuch.
    Pszczółek zero bo nie ma u nas w okolicy pasiek.Póki kolega miał pasiekę,to oblatywały kwiaty,ale zlikwidował pasiekę.
    Kiedyś było na świecie 3000 tys.odmian pomidorów,zostało 600-w tym GMO.
    Pomidory kiedyś miały bardzo rozległy system korzeniowy,teraz korzonki maleńkie i czekają żeby je podlać:))
    Podobnie jest z jeleniami i sarnami,jak zobaczą w lesie gościa w kapeluszu z piórkiem to uciekają"gdzie pieprz rośnie".
    Pozdrawiam-życzę miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Koleżanka sama zapyla pomidory i krzaki nimi obwalone...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pomogę. Ale dyniami chętnie się podzielę. Urodzaj mnie przytłacza...

    OdpowiedzUsuń
  5. może były opryski w dzień na kleszcze u ciebie ? w tamtym roku u nas idioci opryskali w dzień i wytępili miliony pszczół, pasieki sąsiadów i okolicznych wsiach wisiały pustką. Mozę i u was tak było?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdzie nie było żadnych informacji. Po co ktoś zresztą miałby pryskać ogrody między domami i jak? Z samolotu chyba nie wolno, bo wszędzie ludzie chodzą.
    Zresztoą samolotom nad terenem zabudowanym nie wolno zbyt nisko latać, a w okolicy są wysokie budynki i linie wysokiego napięcia. Zresztą znając wieczną dziurę w budźecie miasta, to na tego typu fanaberie na pewno dutków nie było.
    Po prostu - z braku warunków przyroda się buntuje. W mieście osy się truje, pszczół nikt nie trzyma, bąki pewnie z głodu zdychają, bo kwiatów mało, a drzewa kwitną sezonowo. Tylko te krwiożercze bestie mają się dobrze...
    Dziś usłyszałam, że masowo nam giną drzewa wiśni. Coś jest na rzeczy, bo moje zaczęły zrzucać liście. Myślałam, że z upałów, ale to zaczęło się przed falą ciepła.
    Co jest?

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłe Panie,czy zastanawiałyście się kiedyś ile samolotów w danej chwili przelatuje Wam nad głowami?Czy zastanawiałyście się co to za smugi(Chemtrails) pozostawiają za sobą samoloty?Link:
    "dawidicke.pl/forum/flightrader24-obserwacje-samolotow-robiacych-chemtrails-t10663.html"
    Czy już wiecie dlaczego giną pszczoły?A życie komara trwa chwilę,po to aby się rozmnożyć i przy okazji nam dokuczyć.
    Aby zobaczyć jak ogromna ilość samolotów znajduje się w danej chwili w powietrzu to tutaj:"www.flightrader24.com"
    Proszę ustawić obserwacje na USA w godzinach"szczytu"-u nas 24.00.
    Ponieważ byłem operatorem(kontrolerem)-prowadziłem samoloty-toteż często zabawiam się tym programem.Dla młodzieży fajna zabawa-nie tylko!
    Pozdrawiam!Miłej zabawy:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Samolotów nade mną lata mnóstwo, bo to i do Pyrzowic nie tak daleko, krakowskie pewnie też gdzieś w okolicy latają. W dodatku bardzo blisko mam lotnisko samolotów sportowych i mam wrażenie, że każdy z samolotów MUSI przelecieć nad moim domem. Stopięćdziesiąt metrów ode mnie jest lądowisko helikopterów/a, przy sporej, (na szczęście działającej) fabryce maszyn. Ktoś, kto przylatuje tą maszyną czasami zapomina w domu długopisu, albo gazety i potrafi tak się przelecieć kilka razy w ciągu dnia pracy. Ląduje tam także helikopter właściciela uczelni, która znajduje się koło mnie. Mam więc ruch powietrzny zapewniający ciągła rozrywkę i absolutny brak spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zazdroszczę!Mieszkałem kilka lat w Brukseli i Waterloo.W obydwu miejscach samoloty podchodziły do lądowania na lotnisko w Brukseli.Co 2-3 minuty samolot.Przez pewien czas obserwowałem samoloty z zainteresowaniem i dziwiłem się tutejszym mieszkańcom,że żądają zmian korytarza dla samolotów podchodzących do lądowania.Po dłuższym pobycie zaczęło mnie to też denerwować,szczególnie w nocy samoloty transportowe z napędem śmigłowym.
    Tu gdzie mieszkam też jest korytarz do wielu stolic europejskich,ale samoloty przelatują na wysokości ok.10 000 tys.m.
    :)

    OdpowiedzUsuń