sobota, 20 października 2012

Słowo się rzekło III

Pogoda na razie pozwala na rowerowe wypady (piechotą pewnie nie dalibyśmy rady ze względu na odległość, a innej komunikacji nie ma) dlatego kontynuujemy nasze wyjazdy poznawczo - historyczne.

Dziś miejsce strasznej zbrodni hitlerowskiej:
Przywiezieni do lasu harcerze i kolejarze musieli własnoręcznie wykopać dół, a następnie każdy z nich otrzymał strzał w głowę. Tych, którzy nie zmarli od razu Niemcy dobijali nożami.
Jak słyszę, że Ślązacy to Niemcy, albo, że Śląsk powinien się przyłączyć do Niemiec, to mam ochotę, nie pytając o nic strzelać. Tak się głupio składa, że w przeszłych pokoleniach mam i powstańców i tych, co w czasie obu wojen o polskość Śląska walczyli.
W moim domu mówiło się "choćby kamienie gryźć - byle w Polsce".
Co czuje młody człowiek, który kopie własny grób?
Jakie myśli kołatały się tym, którzy wyszli ze swoich domów, i nagle dotarło do nich, że już nigdy nie wrócą?
Ofiar zabitych w tym lesie nigdy nie zidentyfikowano.
Ileś matek, żon, dzieci nigdy nie dowiedziało się, co stało się z ich bliskimi.
O czym chcieli powiedzieć swoim rodzinom w ostatnich chwilach?
Nie dane im było pożegnanie.
Tylko drzewa nad nimi zapłakały...




2 komentarze:

  1. Gabrysiu również jako Ślązaczkę mnie takie teksty doprowadzają do szału a najlepszy to taki że Ślązacy to zakamuflowane Niemcy :)
    Serdeczności spokojnej niedzieli Ilona

    OdpowiedzUsuń
  2. To straszne nie wiedziec o losach najblizszych, ale i wiedziec tez ciezko...

    OdpowiedzUsuń