wtorek, 2 października 2012

Kot, koza, torba

- Mamo, uszyjesz mi torbę? - taką ze starych dżinsów, na długim pasku.
- Uszyję.
Biorę się więc do roboty. Trochę "na oko", trochę na mirę (ma się zmieścić A4).
Korpus uszyty, pasek też. Teraz trzeba wszyć zamek.
Zamek też już wszyty. Czas na pasek. Trach! Igła się złamała - nie wytrzymała tylu warstw dżinsu. Nie wiem, czy dziś dokończę, bo okazuje się, że nie mam igieł w zapasie - muszę się wybrać do pasmanterii.
Tymczasem pora kolejnego karmienia kotka. Agent rośnie w oczach. Wczoraj wieczorem przeprowadził zmasowany atak i bitwę z poduszką wypełnioną łuskami gryki - intrygująco szeleści przy chodzeniu po niej i trącaniu łapką. Na zdjęciu poniżej można go zobaczyć na mężowskich rękach - tych samych, na których miał zrobione pierwsze zdjęcie. Łatwo dostrzec, że urósł prawie dwukrotnie.
Po zatankowaniu małego brzuszka do pełna rozkosznie zasypia w ciepłych rękach.
Próbuje się też trochę niezgrabnie bawić piłką. Jest jeszcze maluszkiem i ciągle brakuje mu kociej zwinności.

Jest, jak wszystkie koty mistrzem w wyszukiwaniu ciepłych miejsc.
Pora roku zresztą sprzyja staraniom o ciepły kąt. My po pierwszym przepaleniu po raz kolejny zaprzyjaźniamy się z naszą kozą. I ciepełka daje i miło przy niej posiedzieć. Na zdjęciu - bez ognia, ma o połowę mniej wdzięku niż z widocznym żarem.


2 komentarze:

  1. Witam
    Wpadłam z rewizytką i zagoszczę na dłużej. Wieczorową porą poczytam sobie poprzednie posty bo widzę że tematy bliskie sercu memu :)
    Kolejna osoba na blogach ze zdolnymi rączkami, ile to ja już razy pisałam że zazdroszczę tworzenia rękodzieła. U mnie krucho z cierpliwością.

    Fajnie że udało Wam się kociaka wykarmić, jest słodki. Mieliście dużo szczęścia, ja próbowałam i się nie udało.
    Koza przepiękna, mam też starą kozę niemiecką ale Wasza dużo ładniejsza.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi. Pora roku sprzyja pomysłom, będzie znów więcej szycia. Zachęcam do własnych prób - to nic strasznego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń