wtorek, 7 lutego 2012

Suknia balowa czyli powrót dzieciństwa


Mamo, dlaczego nie szyłaś mi takich zabawek kiedy byłam mała?
No właśnie... Może zbyt byłam niewyspana i zajęta kolejnymi zupkami i pieluchami ? Może wszystko działo się wtedy tak szybko, że marzyłam o chwili robienia NIC?
Tak szybko ulatuje dzieciństwo, że z nostalgią wracamy do zabawek. Z tej też okazji dla mojej króliczki powstała suknia balowa... Princess Rabbit w sesji zdjęciowej:
Dekolt obszyłam perełkami, podobnie aksamitną tasiemkę u dołu sukni i rękawki. Palce pokłute igła, ale, co tam. Do tej sukienki obowiązują ekstra majtaski:
To dopiero zaczątek, jeszcze potrzebne zatrzaski, jeszcze ozdobna tasiemka na dole sukni i ... korekta wzroku. Cóż, nie wszystko od razu udaje się doskonale, ale ile z tego przyjemności!
Tymczasem cieszę się, że dni coraz dłuższe i można z okna podziwiać zachodzące słońce, bo chmury jeszcze nie zasnuły całego nieba.

Zdjęcie zrobiono jesienią, ale teraz świat wygląda bardzo podobnie.
Niedługo spadnie śnieg, niezbyt przeze mnie lubiany. Jednak coraz dłuższy dzień optymistycznie przypomina, że wiosna coraz bliżej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz